Tajemnice wysokich plonów i dobrej jakości jabłek

    Zimą warto przypomnieć sobie o zagadnieniach poruszanych na spotkaniach sadowników w trakcie minionego sezonu, tym bardziej, że niebawem zacznie się nowy. Ciekawe spotkanie zorganizowane przez firmy DuPont i Timac Agro Polska odbyło się np. na początku września ub.r. w dwóch gospodarstwach na Sandomierszczyźnie: u Krystyny i Mariana Głodowskich w Faliszowicach oraz Wiesława Mazura w Usarzowie.

    Zwiedzane gospodarstwa znane są z wysokiej kultury uprawy jabłoni oraz dbałości o jakość owoców. Osiągane są w nich też co roku wysokie plony, na poziomie 80–100 t/ha. Gleby w rejonie Faliszowic i Usarzowa są bardzo żyzne, należą w większości do I klasy bonitacyjnej. Są to gleby lessowe, które charakteryzuje znaczny kompleks sorpcyjny i duża pojemność wodna, co sprzyja intensywnej produkcji jabłek oraz uzyskiwaniu wysokiego plonu nawet w takich warunkach, jakie panowały w ubiegłym sezonie. Wskazywała na to też kondycja drzew i wielkość owoców w odwiedzanych sadach. Jak informował Marian Głodowski, w obrębie miejscowości Faliszowice miąższość lessu sięga 7 m, a miejscami dochodzi nawet do 20 m. Na Wyżynie Sandomierskiej problemem jest jednak brak dostępu do wody, która w wielu miejscach znajduje się dopiero na głębokości 200 m, dodatkowo pod warstwą skały.

    [envira-gallery id=”39093″]

    W zwiedzanych gospodarstwach wiosną do ochrony jabłoni przed sprawcami parcha i mączniaka jabłoni oraz przed szarą pleśnią zastosowano Fontelis 200 SC. Jak poinformował Paweł Prokop (fot. 1) z firmy DuPont Poland, zabieg tym preparatem można wykonać w dawce 0,75 l/ha, od początkowej fazy rozwoju drzew (BBCH 10) do około 21 dni przed zbiorem owoców. Zaznaczył jednak, że nie można stosować go częściej niż 3 razy w sezonie. W przypadku wykonywania zabiegów Fontelisem 200 SC dwa razy z rzędu należy zachować 7-dniowy odstęp pomiędzy nimi. Zasada ta obowiązuje również w przypadku innych preparatów z tej grupy chemicznej. Tak właśnie użyli go w bieżącym sezonie sadownicy. W ocenie M. Głodowskiego i W. Mazura fungicyd ten wykazał wysoką skuteczność nie tylko w ochronie jabłoni przed sprawcami parcha i mączniaka jabłoni, lecz także ograniczył wystąpienie szarej pleśni. Ponadto stanowi alternatywę dla dotychczas stosowanych preparatów z uwagi na choroby, przed którymi chroni oraz brak konieczności przestrzegania reżimu temperatury, co przemawia za użyciem go wiosną gdy następują jej wahania. Zdaniem sadowników jest zatem dobrym rozwiązaniem w ochronie jabłoni w okresie okołokwitnieniowym. Użycie Fontelisu 200 SC, w ocenie sadowników, ułatwia prowadzenie rotacji i strategii antyodpornościowej. Produkt dobrze rozmywa się na powierzchni liści i dokładnie ją pokrywa. Opad deszczu na poziomie 20 mm nie zmył go z liści, które nadal były pokryte preparatem i chronione, co potwierdziło informację o jego odporności na zmywanie. Substancją czynną Fontelisu 200 SC jest pentiopirad (związek z grupy karboksyamidów). Fungicyd ten ma formę stężonej zawiesiny. Wykazuje on w roślinach działanie kontaktowe, wgłębne i lokalnie systemiczne. Przeznaczony jest do zabiegów o charakterze zapobiegawczym i interwencyjnym (ale we wczesnym stadium rozwoju choroby, nie później niż 48 godzin po infekcji) w zwalczaniu sprawców parcha i mączniaka prawdziwego jabłoni oraz szarej pleśni.

    W Faliszowicach

    Marian Głodowski (fot. 2) wraz z żoną Krystyną prowadzą gospodarstwo o powierzchni około 10 ha. Na 6 ha uprawiają jabłonie, resztę zajmują wiśnie, winnica (fot. 3) oraz szkółka. Drzewa w sadzie jabłoniowym mają od roku do 20 lat. Te najmłodsze to posadzone w ubiegłym roku drzewka jednoroczne i typu knip-boom odmiany ‘Camspur’ na podkładce ‘M.26’ (fot. 4). W sadach jabłoniowych zastosowano wczesną wiosną ub.r. Physiomax 975 (800 kg/ha), po pewnym czasie Eurofertil 33 N PRO (300 kg na ha), a po kwitnieniu saletrę wapniową borowaną. Dolistnie jabłonie dokarmiano zgodnie z zaleceniami do prowadzonych w gospodarstwie doświadczeń. Nawozów z serii Fertileader użyto w różnych kombinacjach na różnych odmianach. W 2015 r. w jednej z kwater jabłoni doświadczalnie zastosowano nowy produkt firmy Timac Agro – Maxi Fruit, nawóz biostymulujący zawierający prekursory auksyn. W przypadku wiśni – zdaniem sadownika – wpłynął on na zwyżkę plonu i bujniejszy wzrost wegetatywny drzew. Natomiast na jabłoniach odmiany Golden Delicious Reinders® można było zauważyć bardziej wyrównany kształt i wielkość owoców. Badaniom miała być poddana jeszcze ich masa oraz średnica, a także liczba i jakość nasion.

    W naszych sadach nie ma nawadniania, z uwagi na brak dostępu do wody głębinowej. Lato było upalne, jednak w Faliszowicach deszcz padał w lipcu. W sierpniu opad wyniósł 40 mm, a na początku września – 14 mm. Na niedobór wody cierpiały tylko jabłonie na podkładach płytko korzeniących się, jak ‘Jonica’/‘P 22’. Drzewa mają już 20 lat, a owocują co roku i obficie, dlatego na razie nie są wymieniane na inne – powiedział M. Głodowski. Według sadownika stosowane nawozy o działaniu biostymulującym, pozwoliły przetrwać jabłoniom suszę bez negatywnego wpływu na ich wzrost i owocowanie.

    Córka pp. Głodowskich, Magdalena Kapłan (fot. 5), na co dzień pracownik naukowy Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie, omówiła doświadczenia prowadzone w szkółce jabłoni. Zwróciła uwagę na korzystne oddziaływanie produktu Fertiactyl Starter na początkowy start traktowanych nim roślin. W szkółce użyto go w stężeniu 1% do moczenia korzeni podkładek przez 24 godziny przed wysadzeniem do gruntu. Podkładki zakupiono w Holandii i okazało się, że mają przesuszony system korzeniowy. Po przeprowadzonych zabiegach wszystkie przyjęły się i prawidłowo rosły. Drzewka na nich mają prawidłową koronę, co uzyskano poprzez uszczykiwanie wierzchołkowych liści i stosowanie zabiegów chemicznych stanowiących przedmiot badań M. Kapłan. Produkt ten jest w tym gospodarstwie stosowany do moczenia korzeni drzewek przed posadzeniem oraz do opryskiwania gleby po ich posadzeniu.

    Plony w ub.r., według M. Głodowskiego, były podobne do tych w 2014 r. W przypadku odmiany ‘Szampion’ jednego roku zanotowano plon na poziomie 110 t/ha, a u odmiany Golden Delicious Reinders® – 100 t/ha. W kolejnym roku plon był niższy, ale i tak wynosił 70–80 t/ha.

    Od 8 lat w tym gospodarstwie stosuje się nawozy firmy Timac Agro i prowadzone są ścisłe doświadczenia nad ich wpływem na plon i jakość jabłek. W przypadku tej drugiej wielkości, w ocenie M. Głodowskiego i M. Kapłan, nawozy z serii Fertileader znacząco wpływają na zwiększenie udziału jabłek o średnicy powyżej 7,5 cm w plonie ogólnym, czyli zwiększenie udziału plonu handlowego.

    W celu ograniczenia wzrostu wegetatywnego jabłoni corocznie wczesną wiosną wykonuje się zabieg podcinania korzeni z jednej strony rzędu w odległości około 50 cm od pnia oraz stosuje dolistnie Regalis 10 WG w dawkach dostosowanych do siły wzrostu poszczególnych odmian.

    W Usarzowie

    Wiesław Mazur (fot. 6) prowadzi 30-hektarowe gospodarstwo sadownicze, w którym uprawia tylko jabłonie (wszystkie na podkładce ‘M.9’). Obsada wynosi 3–5 tys. drzew/ha. Nasadzenia są w różnym wieku – najmłodsze założono wiosną ub.r., a najstarsze ma 15 lat. Są to odmiany ‘Szampion’, ‘Jonagored Supra’, Golden Delicious Reinders® (fot. 7), ‘Red Jonaprince’, ‘Idared’, Gala Must®, Natali Gala®, ‘Elise’, ‘Gloster’, ‘Rubin’, ‘Reneta Simirenko’ oraz posadzone niedawno ‘Camspur’, Adams Apple® ‘Red Delicious’ i Red Cap®.

    Sadownik w 2015 r. na początku wegetacji posypowo zastosował nawóz wapniowy Physiomax 975 (500 kg/ha), następnie Eurofertil 33 N PRO, przy czym w sadach w pełni owocowania w dawce 500 kg/ha, w młodych – 300 kg na ha. W fazie różowego pąka na jabłoniach zastosował Sulfammo 23 N PRO (250 kg/ha). Natomiast dolistnie jabłonie zaczął dokarmiać od fazy zielonego pąka nawozami z serii Fertileader – najpierw Fertileader Leos (3 l/ha), a po kwitnieniu Fertileader Vital (3 l/ha). Podczas wzrostu zawiązków owoców do 10 zabiegów, co 5–8 dni, użył nawozu Fertileader Magnum (3 l/ha). Stosował go w mieszaninach z fungicydami. Ponadto od fazy orzecha włoskiego wykonał 3 zabiegi co 10 dni nawozem wapniowym Fertileader Elite (3,5 l/ha).

    Plony w ub.r. były wysokie, mimo, że zawiązki na 10 ha w sierpniu zostały uszkodzone przez grad i trzeba było je przerwać obrywając po 3–5 kg z drzewa. Obficie zaowocowały sporty odmiany ‘Red Delicious’: ‘Camspur’, Adams Apple® ‘Red Delicious’ i Red Cap® (fot. 8), które posadzono w 2012 r. (obsada 5 tys. drzew/ha). Według sadownika jabłek na tych drzewkach było nawet za dużo, podczas przerywania ręcznego należało usunąć ich więcej.

    Drzewa odmian ‘Szampion’ i ‘Red Jonaprince’ plonowały w ub.r. na poziomie 2014 r. – plon wyniósł około 100 t/ha. W ub.r. słabo natomiast owocowały drzewa odmiany ‘Gloster’. Pozostałe odmiany (‘Idared’, ‘Gala Must’, ‘Elise’) na najstarszej z kwater miały dużo owoców. Sadownik letnie cięcie jabłoni wykonał we wrześniu, ponieważ w sierpniu jabłka, z uwagi na wysoką temperaturę i nasłonecznienie narażone były na oparzenia słoneczne. Jak stwierdził zabiegu tego nie można pominąć, ponieważ silne jednoroczne pędy pobierają dużo wapnia, zubażając odżywienie nim jabłek. Jednak dotyczy to cięcia w sierpniu. Przeprowadzane we wrześniu ma już tylko za zadanie odkrycie ich celem poprawy wybarwienia.

    W celu ograniczenia wzrostu drzew w ub.r. (podobnie jak w poprzednich sezonach) sadownik zastosował Regalis 10 WG. Pierwszy zabieg na odmiany silnie rosnące wykonał nim w trakcie kwitnienia (1,5 kg/ha), a drugi 3 tygodnie po kwitnieniu (1 kg/ha). Drzewa odmian ‘Gala’ i ‘Szampion’ opryskiwane były Regalisem 10 WG tylko raz (w trakcie kwitnienia).

    Okiem specjalistów

    Adam Fura ze Świętokrzyskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Modliszewicach Oddział w Sandomierzu omówił rolę poszczególnych składników pokarmowych podczas stresu, jaki wywołują wysoka temperatura i susza. Drzewa nie mogą ukryć się przed nasłonecznieniem do cienia. Jedynym sposobem na ochładzanie blaszki liściowej jest pobranie wody i jej wytranspirowanie. Wzrost intensywności tego procesu skutkuje zahamowaniem fotosyntezy, czyli ograniczeniem produkcji cukrów, które są potrzebne do wzrostu owoców. Na Wyżynie Sandomierskiej na 80% gruntów nie ma możliwości wykopania studni głębinowych i nawadniania upraw. Jednak nie jest to sytuacja beznadziejna, ponieważ są substancje, które działają prowzrostowo i ograniczają wystąpienie stresu. Są to auksyny, które można zastosować dolistnie – powiedział A. Fura. Kwas abscysynowy i etylen (hormony starzenia się) są wytwarzane w roślinach na skutek stresu. Odpowiadają za powstawanie warstwy odcinającej między liśćmi a pędem lub owocami i krótkopędem. W bieżącym roku jabłonie przeżywały stres w okresie upałów, wówczas wiele owoców przestało rosnąć lub opadło. W odwiedzanych gospodarstwach z rozmysłem stosowano nawozy dolistne z biostymulacją, z uwagi na zawartość w nich izopentylu adeniny i glicyny. Pierwszy z wymienionych to jedna z trzech naturalnych auksyn o najsilniejszym działaniu, drugi natomiast to aminokwas, który wraz z magnezem tworzy struktury chlorofilu. Chlorofil w wysokiej temperaturze szybko obumiera. Wiedząc o tym, sadownicy stosowali przez cały sezon nawozy zawierające te składniki. Betainy natomiast ograniczają utratę wody przez komórkę. W odwiedzanych sadach liście na jabłoniach są intensywnie zielone, co świadczy o właściwie przebiegających w nich procesach. Cynk, kolejny składnik nawozów z serii Fertileader, jest natomiast katalizatorem powstawania tryptofanu, którego obecność jest konieczna podczas produkcji naturalnych auksyn – informował A. Fura.

    W spotkaniu uczestniczył również prof. dr hab. Eberhard Makosz z Towarzystwa Rozwoju Sadów Karłowych, który zauważył, że na jabłoniach zaczęły się pojawiać młode pędy z przyrostu wtórnego, co jest zjawiskiem naturalnym po suszy latem i opadach we wrześniu. Takie młode pędy nie zakończą jednak wzrostu przed zimą i jeżeli będzie ona mroźna, mogą przemarznąć.

    • fot. 1–8 A. Łukawska