Dokarmianie dolistne jabłoni przed zbiorami i po nich

    Początek września to czas, gdy za nami są już wakacje i większa część sezonu produkcji owoców. Uczniowie rozpoczynają naukę, a sadownicy niebawem przystąpią do zbiorów ‘Gali’, a potem ‘Szampiona’. Wydaje się jednak, że jeszcze sporo przed nami. W tym właśnie czasie stawiamy, bowiem „kropkę nad i” tegorocznej produkcji (szczególnie jabłek odmian późnych oraz gruszek), ale także budujemy podstawy przyszłorocznych plonów. W tym okresie, w drzewach zachodzi wiele procesów związanych z formowaniem się pąków kwiatowych, z których owoce będziemy zbierać w przyszłym sezonie, rosną i dojrzewają także tegoroczne owoce. Nasze wysiłki powinny być skoncentrowane głównie na zapewnieniu najlepszych warunków wzrostu jabłek i gruszek, gwarantujących optymalną jakość owoców, ale także na działaniach wspomagających procesy wspomnianego już formowania się pąków kwiatowych.

    [envira-gallery id=”39216″]
    Tworzenie się pąków kwiatowych

    Pąki kwiatowe jabłoni inicjują się w drugiej dekadzie lipca. W czasie tak długiego okresu obejmującego lato, jesień, zimę i wiosnę zachodzą w nich procesy różnicowania poszczególnych elementów kwiatów, których efektem są gotowe do zapłodnienia komórki jajowe i dojrzałe ziarna pyłku. Tworzenie się pąków kwiatowych jest procesem długotrwałym i skomplikowanym, podlegającym wpływom zarówno czynników zewnętrznych (wyznaczanym przez warunki atmosferyczne), jak i wewnętrznych, do których należą głównie stopień odżywienia drzew w podstawowe składniki pokarmowe (N, ale głównie P i K) oraz mikroelementy (w tym bor) i sprawnie zachodzącą fotosyntezą będąca źródłem asymilatów. Każdy z wymienionych czynników ma istotne znaczenie w procesie zakładania się pąków kwiatowych. Bardzo ważna dla ich zawiązywania jest panująca latem temperatura. Średnia lata poniżej 13,5°C (w nocy poniżej 8°C) w dużym stopniu eliminuje zakładanie pąków kwiatowych. Słoneczny sierpień i pierwsza połowa września, o przeciętnej temperaturze powietrza około 25°C (nocami 15°C) są najodpowiedniejsze do obfitego wiązania pąków kwiatowych. Wyższa temperatura, szczególnie nocą, wpływa ujemnie na tworzenie pąków, zwłaszcza przy wysokiej wilgotności gleby. Pamiętajmy także, że po zbiorach owoców zachodzi w drzewach ogromna liczba procesów biochemicznych prowadzących z jednej strony do tworzenia się pąków kwiatowych, a z drugiej do przygotowania się roślin do spoczynku zimowego. Oba procesy zachodzą prawidłowo tylko w obecności dużej ilości asymilatów, fitohormonów oraz odpowiednio dobrym zaopatrzeniu drzew w składniki mineralne, szczególnie fosfor, potas oraz azot (także mikroelementy, głównie bor). W październiku, w pąkach kwiatowych znajdują się już wszystkie elementy kwiatów. W tym czasie drzewa rozpoczynają także przejście w fazę bezwzględnego spoczynku zimowego.

    Jakość czy jakoś?

    Sezon sprzedaży owoców 2015/2016 nie zachwycił dochodami. W poprzednim udało się „uniknąć” problemów ze zbytem jabłek, szczególnie z eksportem. Wszyscy mamy w głowach ostatnie informacje dotyczące przedłużenia embarga na import owoców przez Federację Rosyjską, każdy chyba zastanawia się nad konsekwencjami
    wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Co by się nie działo w polityce czy gospodarce, zawsze warto jednak dysponować owocami najlepszej jakości. Oczywiście ich wyprodukowanie wiąże się z określonymi nakładami finansowymi na środki produkcji. Jeżeli dobrze pomyślimy, użyjemy wiedzy i doświadczenia, postawienie przysłowiowej „kropki nad i” nie musi kosztować ogromnych pieniędzy. Warto posługiwać się rozwiązaniami sprawdzonymi, pochodzącymi od zaufanych firm, czytać dokładnie etykiety nawozów, sprawdzać ilość i formę zawartych w nich składników pokarmowych. Obecnie mamy nieograniczony dostęp do wiedzy i informacji. Wystarczy włączyć laptop, tablet czy telefon i mądrze korzystać z tego, co jest w sieci. W takich warunkach ekonomicznych powinniśmy unikać „cudownych” rozwiązań gwarantujących nierealne efekty. Pamiętajmy, że fizjologia roślin jest nieubłagana i to roślina pod wpływem określonych składników pokarmowych czy substancji, reaguje, przyspiesza lub zwalnia wybrane procesy fizjologiczne. Pamiętajmy, że nawozy, biostymulatory, regulatory wzrostu stosujemy dla roślin, a nie dla własnej satysfakcji i zaspokajania swoich ambicji.

    Wpływ dokarmiania dolistnego na jakość owoców

    Na jakość owoców możemy wpływać praktycznie od kwitnienia drzew aż do okresu przed zbiorami. Jednym z najbardziej istotnych składników pokarmowych wpływających na jakość owoców, także w kontekście zdolności przechowalniczych, jest wapń. Pełni on w roślinach bardzo istotną rolę strukturalną, biochemiczną i fizjologiczną. Wapń hamuje działanie enzymów zależnych od potasu. Dzięki temu wpływa pośrednio na przemiany energetyczne zachodzące w owocach, dając w efekcie spadek ich oddychania, a co za tym idzie mniejsze wydzielanie etylenu. Ustalenie zawartości wapnia w owocach bezpośrednio przed ich zbiorem jest pomocne przy określaniu przydatności jabłek do długiego przechowywania. Za dostateczną zawartość tego pierwiastka uważa się, co najmniej 5 mg Ca w 100 g miąższu. Na zdolność przechowalniczą owoców, oprócz wapnia wpływają również azot, stosunek K : Ca, N : Ca i magnez. Zachowanie relacji zawartości potasu do wapnia w granicach od 20 : 1 do 30 : 1 pozwala na kilkumiesięczne przechowywanie jabłek w chłodni, szerszy zakres pogarsza przydatność owoców do przechowywania. Jabłka wydają się być najwrażliwsze ze wszystkich owoców (fot. 1) na niedobory wapnia. W zależności od odmiany, przebiegu pogody w sezonie wegetacyjnym oraz długości planowanego okresu przechowywania jabłek i wieku drzew, należy wykonać od 3 do 8 opryskiwań nawozami wapniowymi. Owoce odmian o genetycznie niskiej zawartości wapnia (np. ‘Szampion’, ‘Jonagold’, ‘Ligol’, ‘Mutsu’, ‘Braeburn’, ‘Fuji’) wymagają zwykle większej liczby zabiegów, podobnie jak drzewa na podkładce ‘M.26’ (ma genetyczną skłonność do niskiej kumulacji wapnia w drzewach). Pamiętajmy, że więcej opryskiwań wapniem przeprowadza się także w przypadku słabego plonowania drzew, przy wysokiej temperaturze powietrza i małych opadach deszczu latem oraz w przypadku chęci długiego przechowywania owoców. Wapń trafiający na liście nie jest praktycznie z nich transportowany do owoców. Powinniśmy dbać o to, aby ciecz robocza zawierająca nawozy wapniowe pokryła jak największą powierzchnię owoców w całej koronie (szczególnie w jej wierzchołkowej części, w której jabłka zawierają szczególnie mało wapnia). Dotarciu wapnia do wszystkich owoców na pewno pomogą luźne korony oraz dostosowana do ich wielkości (wysokości i szerokości) ilość (dawka) cieczy roboczej. Przy wysokiej temperaturze powietrza (przekraczającej 25°C) oraz niskiej jego wilgotności pobieranie wapnia przez owoce jest mocno ograniczone z powodu szybkiego odparowywania wody i krystalizowania soli wapnia na opryskiwanej powierzchni. Zabiegi wapniem i innymi nawozami dolistnymi najlepiej wykonywać wieczorem, gdy temperatura powietrza wynosi 12–15°C oraz przy bezwietrznej pogodzie.

    Wrzesień jest kolejnym miesiącem, w którym powinniśmy dbać o zaopatrzenie owoców w wapń i kontynuować dokarmianie dolistne tym pierwiastkiem. Pamiętajmy, że jabłka dobrze odżywione wapniem mają z reguły większa jędrność w czasie przechowywania i jednocześnie wydzielają mniej etylenu – wolniej dojrzewają i żółkną, wykazują tendencję do większej zawartości kwasów w miąższu, wszystko to może potencjalnie wpływać nie tylko na długość okresu ich przechowywania, ale także na pozytywną ocenę i wybór „tych właśnie jabłek” przez konsumentów.

    Owoce kupujemy oczami, tak postępują konsumenci, ale i kupcy. Wrażenia wzrokowe są pierwszym impulsem do sięgnięcia po jabłko. Staramy się więc dbać, aby owoce były ładnie wybarwione. Ta cecha rozpatrywana jest w kontekście wielkości rumieńca, jego intensywności, odcienia oraz barwy zasadniczej skórki, co jest zależne od ogromnej liczby czynników odmianowych (genetycznych) oraz zewnętrznych (w tym agrotechnicznych, nawozowych oraz klimatycznych). Poza pięknym rumieńcem ważna jest także barwa zasadnicza owoców. Zielone zabarwienie mówi konsumentowi, że owoc nie jest przejrzały, ale jędrny, chrupiący i soczysty. Na zielonym tle lepiej także wyeksponowany jest rumieniec (fot. 2). Powinniśmy dbać, aby zielona barwa skórki utrzymywała się jak najdłużej po zbiorze owoców i w ich obrocie. Na tempo zmiany barwy zasadniczej na żółtą wpływają termin zbioru i stopień dojrzałości owoców oraz kilka innych czynników, m.in. zawartość w owocach azotu, wapnia, manganu i potasu. Trzy pierwsze wpływają pozytywnie na zielone zabarwienie skórki, natomiast potas – na szybszą zmianę zabarwienia w stronę barwy żółtej (fot. 3). Zielone zabarwienie skórki jabłek jest efektem występowania w jej komórkach chlorofilu. Jego zawartość jest odmienna u różnych odmian jabłoni, a w trakcie dojrzewania owoców zachodzi proces rozpadu tego barwnika. Spadkowi zawartości chlorofilu w komórkach skórki oraz rozpadowi struktury chloroplastów towarzyszy naturalne zwiększanie się zawartości w tkankach barwników żółtych i pomarańczowych: karotenu i ksantofilu. Prowadzi to do zmiany barwy zasadniczej skórki z zielonej na żółtą, jest procesem naturalnym i nieodwracalnym, związanym z dojrzewaniem owoców. Niektóre odmiany, np. ‘Golden Delicious’ i ‘Mutsu’ nie mają rumieńca i w tym wypadku zależy nam na jak najdłuższym utrzymaniu barwy zasadniczej (fot. 4). Owoce żółte są dużo mniej atrakcyjne i mniej chętnie kupowane przez konsumentów, zażółcenie sugeruje bowiem ich zbytnią dojrzałość (fot. 5).

    Warunki konieczne do procesu syntezy czerwonych barwników w owocach:

    • odpowiedni genotyp, czyli cechy odmianowe;
    • prawidłowy dostęp światła do owoców;
    • sprzyjający przebieg temperatury;
    • prawidłowy przebieg fotosyntezy, odpowiednia ilość cukrów.

    Rozważając możliwości poprawy wybarwiania owoców możemy ogólnie stwierdzić, że najpierw powinniśmy zapewnić jabłoniom i jabłkom optymalne warunki, które w naturalny sposób predysponują owoce do powstawania rumieńca, a dopiero później starać się wspomagać ten proces. Jeżeli planujemy wspomaganie wybarwiania się owoców poprzez dokarmianie dolistne powinniśmy pamiętać, że nasze działania muszą wyprzedzać procesy
    zachodzące w roślinach. Musimy więc zacząć działać przed planowanymi zbiorami wykonując zabiegi: na 5–6 tygodni nawozami o zwiększonej zawartości fosforu, na 4 tygodnie – nawozami o zwiększonej zawartości potasu i na dwa tygodnie przed – fosforem. Stosowanie nawozów dopiero w momencie pojawienia się kłopotów z wybarwianiem się owoców mija się z celem, bo procesy prowadzące do powstawania barwników nie zdążą zafunkcjonować.

    Nawożeniem możemy także poprawić trwałość zielonej, zasadniczej barwy skórki. W tym celu w sierpniu lub na początku września możemy zaopatrzyć drzewa w mangan. Stosowanie nawozów manganowych przed zbiorami widocznie ogranicza żółknięcie owoców, co jest szczególnie istotne w przypadku grusz oraz jabłoni ‘Golden Delicious’ i ‘Mutsu.

    Dodatkowo trzeba tutaj wspomnieć o roli wilgotności gleby w procesie wybarwiania się jabłek. Gdy jest ona odpowiednio wilgotna, szczególnie w lata suche, wywiera pozytywny wpływ na syntezę barwników. Warto także pamiętać o możliwości obniżenia temperatury poprzez zraszanie nadkoronowe, które w lata gorące i suche może przynieść spodziewane efekty. Nasuwa się tu pytanie czy warto w okresie przedzbiorczym stosować dokarmianie dolistne poprawiające wybarwienie jabłek? Odpowiedź wydaje się oczywista. Dokarmianie dolistne w tym czasie wspomaga zawiązywanie pąków kwiatowych na przyszły sezon (fot. 6). Stąd znaczenie tych zabiegów nie tylko dla krótkoterminowego celu, którym są wybarwione jabłka, ale także długofalowego – silnych pąków kwiatowych.

    Po zbiorach – inwestycja na przyszłość

    Nasze działania po zbiorach powinny z jednej strony wspierać procesy formowania się pąków kwiatowych, z drugiej – aklimatyzacji drzew do przetrwania zimy. Jesień to także moment na uzupełnienie zawartości składników pokarmowych w glebie (fot. 7), głównie potasu oraz fosforu. Po zbiorach jabłek możemy wykonać kilka (dwa do trzech) opryskiwań mieszaniną zbiornikową mocznika i nawozów zawierających bor (oraz ewentualnie cynk). Zabiegi rozpoczynamy nie później niż 14 dni po zbiorze. Stosujemy od 5 (do pierwszych zabiegów) do 10 kg (później) mocznika plus 300–450 g/ha boru w postaci nawozów zawierających boroetyloaminę. Do tej mieszanki możemy dodać także 200–300 g/ha cynku (dawka nawozów cynkowych zależy oczywiście od zawartości w nich tego pierwiastka).

    W trakcie sporządzania mieszanek powinniśmy mieć pewność czy dane nawozy dolistne możemy mieszać ze sobą. Ostatnio pojawia się bowiem na rynku ogromna liczba różnych rozwiązań nawozowych, których wzajemne interakcje w cieczy roboczej są czasami trudne do przewidzenia (dla ułatwienia możemy posłużyć się zainstalowaną na smartfonie aplikacją Intermag AgroExpert, zawierającą m.in. tabele wzajemnego mieszania nawozów produkowanych przez tę firmę oraz informacje o możliwości mieszania nawozów ze środkami ochrony roślin). Zabiegi powtarzamy po 7–10 dniach, łącznie możemy wykonać do trzech takich opryskiwań pamiętając, aby w pierwszym nie przesadzać z dawką mocznika. Zastosowanie nawożenia dolistnego azotem, borem i ewentualnie cynkiem w tym czasie, może mieć kluczowe znaczenie dla prawidłowego odżywienia drzew i wiązania oraz rozwoju pąków kwiatowych na przyszły sezon. Bor z jesiennych zabiegów bardzo szybko przemieszcza się do zdrewniałych organów drzew. Zmagazynowany w ten sposób składnik jest wykorzystywany wczesną wiosną przez pąki, kwiaty i zawiązki owoców. Zmagazynowanie boru i amidowej formy azotu uniezależnia rozwój organów generatywnych od możliwości pobierania boru w okresie wczesnej wiosny, gdy zwykle panują niesprzyjające warunki do pobierania tego składnika. Przemieszczanie cynku w roślinach jest znacznie słabsze niż boru i reutylizacja tego składnika pokarmowego zachodzi w ograniczonym stopniu. Biorąc jednak sprawę nawożenia cynkiem jesienią „na logikę”, możemy stwierdzić, że opryskujemy w tym czasie zarówno młode liście na wierzchołkach pędów, starsze oraz korę pędów jednorocznych. Możemy więc liczyć na to, że w końcowym efekcie podniesiemy jednak zawartość tego składnika i pozostanie on w tkankach roślin do wiosny.

    W uzasadnionych przypadkach w nawożenie dolistne w tym okresie możemy włączyć także magnez, fosfor i potas. Musimy pamiętać, że zawiązywanie i formowanie pąków kwiatowych zachodzi przy prawidłowym poziomie azotu i fosforu, a potas zwiększa potencjał osmotyczny komórek roślin, co może mieć znaczenie dla przezimowania roślin. W ostatnich latach w wielu gospodarstwach obserwuje się opisaną wcześniej tendencję do nawożenia P i K oraz magnezem także po zbiorach owoców. Nie mylmy dokarmiania dolistnego azotem, borem i cynkiem z zastosowaniem mocznika tuż przed opadaniem liści. Celem dokarmiania po zbiorach jest stworzenie rezerw składników pokarmowych oraz bieżące zaopatrzenie drzew w potrzebne składniki pokarmowe. Natomiast celem stosowania mocznika (5%) tuż przed opadaniem liści z drzew jabłoni jest przyspieszenie ich mineralizacji oraz wspomaganie rozwoju mikroorganizmów saprofitycznych w opadających liściach. Zabieg ten ogranicza liczbę owocników sprawcy parcha jabłoni, ale z punktu widzenia zaopatrzenia drzew w składniki pokarmowe wnosi niewiele. Składniki pokarmowe przy tak późnym zastosowaniu (tuż przed opadaniem liści) nie zdążą się, bowiem przemieścić do pędów i pąków.

    • fot. 1, 7 A. Łukawska
    • fot. 2, 3–6 M. Oleszczak