Skutki powodzi dla mineralnego odżywiania się drzew owocowych

    W warunkach klimatycznych Polski powodzie i lokalne zalewania mniejszych powierzchni są zjawiskiem występującym nie na tyle często, aby stanowiły poważne zagrożenie dla gospodarki kraju, w tym rolnictwa. Wyjątkiem, niestety, są ostatnie lata, w których doświadczyliśmy zalania ogromnych obszarów nie tylko rolniczych, lecz także zurbanizowanych. W konsekwencji po ustąpieniu „wielkiej wody” przystąpiono do usuwania szkód i zniszczeń oraz regeneracji upraw rolniczych.

    Wśród poszkodowanych nie zabrakło również sadowników, którym woda odebrała nie tylko bieżący plon, lecz także możliwości wykorzystywania w pełni potencjału plonotwórczego drzew przez najbliższe lata. Warto zatem zastanowić się, jak postępować z uprawami sadowniczymi dotkniętymi powodzią. W pierwszej kolejności należy określić, z jakimi szkodami możemy mieć do czynienia oraz jakie mogą być bliskie i bardziej odległe w czasie konsekwencje zalania sadu (fot. 1) przez wodę i jej okresowe pozostawanie w miejscu zalania (stagnacja). Szkody powstałe na skutek powodzi można podzielić na kilka podstawowych grup: erozyjne, wpływające na zmiany właściwości fizycznych gleby oraz zmieniające jej właściwości chemiczne.

    [envira-gallery id=”41933″]

    Szkody erozyjne

    Dotyczą one przede wszystkim zmian urzeźbienia powierzchni gleby, a zatem powstawania źlebów, uskoków, itp. uszkodzeń powierzchni pól (fot. 2). Na glebach lessowych, charakterystycznych dla rejonu sandomierskiego, szkody erozyjne powstają bardzo łatwo. Zaznaczyć jednak należy, że dość prosto można je zregenerować poprzez wyrównanie powstałych deformacji oraz dodatkowe traktowanie regenerowanych powierzchni nawozami organicznymi, mineralnymi i zielonymi.

    Zmiany właściwości fizycznych

    Mogą mieć poważne negatywne skutki w uprawie roślin, w tym sadowniczych. Pod wpływem wody zmianie ulegają bowiem podstawowe właściwości decydujące o sprawności gleby, a zwłaszcza: natlenienie (dostępność tlenu dla korzeni), zwięzłość oraz struktura (przestrzenne ułożenie cząstek gleby).

    Okresowe zalanie gleby w sadzie powoduje, iż dostęp niezbędnego dla normalnego funkcjonowania korzeni tlenu staje się bardzo ograniczony. W konsekwencji wzrost korzeni, przede wszystkim tych najmłodszych – najbardziej efektywnych pod względem odżywiania drzew – ulega zahamowaniu, a często korzenie obumierają. Prowadzi to do ograniczenia pobierania składników pokarmowych wraz z wodą i w wielu przypadkach do więdnięcia, a później śmierci drzew. Dodatkowym czynnikiem szkodliwym w warunkach słabego dostępu tlenu do korzeni jest proces redukcji niektórych form składników pokarmowych do form słabo pobieranych przez rośliny. Przykładem może być przemiana azotanów w azotyny lub przejście łatwo dostępnej dla korzeni formy manganu w nietrwałą formę trudno przyswajalną przez korzenie. W konsekwencji drzewa cierpią nie tylko z powodu ograniczenia pobierania składników na skutek zahamowania aktywności korzeni, lecz także z powodu gorszej dostępności składników pokarmowych w glebie.

    Zjawiskiem, które najczęściej wzmaga niedotlenienie gleby jest nacisk wody na powierzchnię gleby. Wprawdzie samo ciśnienie, jakie wywiera woda na glebę nie jest wielkie, jednakże długotrwały kontakt gleby z wodą powoduje rozmywanie się agregatów glebowych, które tworzą swoistą konstrukcję przestrzenną utrzymująca cząstki gleby w stanie spulchnionym. Na skutek działania wody gleba staje się zagęszczona i zbita, co sprawia, że warunki wzrostu korzeni znacznie się pogarszają, co pociąga za sobą słabe odżywienie drzew, zahamowanie wzrostu, zrzucanie zawiązków, niedorastanie owoców do wielkości handlowej itp.

    Jak zatem należy postępować, aby do minimum zmniejszyć straty wynikające z niszczącego działania wody na glebę? Oprócz zabiegów uprawowych poprawiających dostęp powietrza do gleby (bronowanie, talerzowanie, kultywatorowanie itp.) ogromną rolę odgrywa odpowiednie nawożenie mineralne. Spośród składników pokarmowych odgrywających ważną rolę w rekultywacji gleb w sadzie po powodzi najistotniejszy jest wapń. Posiada on zdolność do łączenia (zlepiania) cząstek gleby w większe agregaty odbudowując w ten sposób przestrzenną strukturę gleby. Dzięki temu relacje pomiędzy wodą i powietrzem w glebie powracają do normy, a korzenie drzew mają odpowiednie warunki do wzrostu i pobierania składników odżywczych z gleby. Stąd też poleca się wapnowanie gleb, które ucierpiały na skutek powodzi. Dawki nawozów wapniowych należy dobrać według aktualnych wyników analiz chemicznych gleby (tabela 1).

    Pamiętać jednak należy, że wapń z nawozów do odkwaszania gleby (wapna) jest trudno rozpuszczalny w wodzie, a zatem efekt działania wapnia będzie bardzo opóźniony. Dla radykalnej poprawy struktury gleby warto więc wprowadzić do gleby wapń w postaci szybko rozpuszczalnej w wodzi, przykładowo w formie saletry wapniowej. Jony wapnia działać będą strukturotwórczo na cząstki gleby sprzyjając ich łączeniu się w większe grupy. Saletra wapniowa stanowić będzie również źródło azotu, którego podwyższone dawki są niezbędne do reaktywowania życia mikrobiologicznego w glebie. W sadach po powodzi zaleca się zatem stosowanie szybko przyswajalnego przez glebę i korzenie roślin wapnia oraz dawek azotu, które stanowić mogą pożywkę nie tylko dla drzew, lecz także dla drobnoustrojów powracających do środowiska glebowego.

    Zmiany właściwości chemicznych

    Takie zmiany po powodzi koncentrują się w zasadzie na dwóch podstawowych elementach: zmianach odczynu gleby (pH) oraz zmianach ich zasobności w składniki mineralne.

    Odczyn gleby może być radykalnie zmieniony pod wpływem stagnującej przez dłuższy czas w sadzie wody. Woda może bowiem doprowadzić do wypłukiwania w głąb gleby wapnia i magnezu, co jest najważniejszą z przyczyn zakwaszania się gleb (obniżania się pH). Stosowanie wapnowania i nawozów wapniowych w trakcie prowadzenia sadu po powodzi powinno doprowadzić pH gleby do pożądanego poziomu. Z drugiej jednak strony, woda może nieść ze sobą inne składniki mineralne, których obecność będzie podnosić pH gleby. Warto zatem po powodzi zrobić szczegółową analizę gleby określając jej odczyn (pH) i zasobność w składniki mineralne. Najczęściej gleby zalewane wodą nie ulegają daleko idącym zmianom składu chemicznego. Część składników, które będą wymywane w głąb gleby może być bowiem nanoszona przez wodę. Problemem jest z pewnością azot, którego brak zdolności do akumulacji w wierzchniej warstwie gleby sprawia, że łatwo ucieka w głąb gleby zubażając wierzchnie jej warstwy oraz podnosząc ryzyko skażenia wód gruntowych i podskórnych. Dlatego też w sadach przez dłuższy czas zalanych wodą zaleca się nawożenie azotowe w dawkach nieco podwyższonych w stosunku do stosowanych standardowo w normalnych warunkach. Nawożenie fosforem i potasem powinno być prowadzone zgodnie z zaleceniami na podstawie wyników analizy gleb. Wyjątek stanowić mogą sady, gdzie doszło do powierzchniowego spłukiwania wierzchniej warstwy gleby, co w rejonach gleb lessowych mogło być zjawiskiem częstym. Szacuje się, że z 1 cm warstwy spłukanej gleby tracimy w sadzie ok. 75-150 kg przyswajalnych przez rośliny form fosforu, potasu i magnezu. Nie są to z pewnością ilości, które można byłoby uznać za nieistotne.

    W warunkach ograniczonej aktywności systemu korzeniowego należy baczniejszą uwagę skierować na możliwości odżywiania drzew drogą pozakorzeniową. Nawożenie tego typu pozwala na pełną realizację potrzeb pokarmowych drzew w każdej fazie wegetacji. Pamiętać należy, że w okresie wczesnej wiosny zdecydowanie dominującym składnikiem potrzebnym drzewom jest azot, zaś już po okresie kwitnienia wzrasta zapotrzebowanie drzew na potas. Wydaje się również, że niezbędne powinno być dokarmianie drzew mikroelementami, a zwłaszcza borem, który w warunkach nadmiaru wody łatwo wypłukiwany jest w głąb gleby stając sie niedostępnym dla roślin.

    Powódź, a raczej jej skutki dla sadownictwa, nie mieszczą się w typowym, standardowym przebiegu wegetacji drzew, ich wzroście i owocowaniu. Wystąpienie tak skrajnie trudnych w uprawie warunków sprawia, że uruchomione muszą być odmienne, od codziennych, mechanizmy maksymalnie zmniejszające szkody i zagrożenia powstałe po przejściu wody. W sadach, które przeżyły kataklizm warto zatem podjąć działania, które w krótkim czasie mogą przywrócić drzewom pełnię ich zdolności produkcyjnych.

    fot. 1. M. Kawalec
    fot. 2. Wikipedia