Bogaty świat mszyc

    Świętokrzyski Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Modliszewicach
    Oddział w Sandomierzu „Centrum Ogrodnicze”

    Mszyce są zaliczane do najczęściej spotykanych szkodników roślin uprawnych. Te pluskwiaki równoskrzydłe obejmują wiele rodzin, z których najbardziej znane są mszycowate (Aphididae), w tym podrodzina bawełnicowate (Eriosomatidae).

    Biologia

    Owady te mogą mieć dwie pary błoniastych skrzydeł lub są ich pozbawione. Rozwój mszyc jest dość skomplikowany, gdyż po jednym pokoleniu rozdzielnopłciowym występuje jedno lub kilka pokoleń żyworodnych, które żyją na jednej, bądź kolejno na kilku roślinach żywicielskich. Pod koniec lata wylęga się pokolenie rozdzielnopłciowe, którego samice po zapłodnieniu składają jaja zimowe.

    [envira-gallery id=”39299″]

    Cechą charakterystyczną mszyc jest wydzielanie przez tzw. syfony, znajdujące się na ciele owadów rosy miodowej, stanowiącej pożywienie dla pszczół i trzmieli z uwagi na znaczną zawartość cukrów oraz będących pożywką dla czarnych grzybów sadzakowych. Niektóre gatunki mszyc (z podrodziny bawełnicowatych) mają ciało pokryte woskowymi nitkami przypominającymi bawełnę, które stanowi ochronę przed czynnikami zewnętrznymi oraz drapieżnikami.

    Mszyce żerują głównie na zielonych tkankach miękkich, głównie liściach, ale także na młodych pędach, kwiatach i zawiązkach, wysysając z nich soki, czego efektem są zniekształcenie oraz odbarwianie tkanek. Szkodniki te są też często wektorami groźnych chorób wirusowych, np. ospowatości śliw – szarki.

    Mszyce zasiedlają większość gatunków uprawnych naszej strefy klimatycznej, wśród nich rośliny sadownicze, rolnicze, warzywa i rośliny ozdobne oraz dziko rosnące, w tym chwasty. Niezwalczane mszyce mogą przysporzyć poważnych strat ekonomicznych ograniczając wzrost, rozwój i plonowanie roślin oraz negatywnie oddziałując na jakość owoców.

    Mszyce zimują zazwyczaj w postaci czarnych, wydłużonych jaj, które w okresie zimowym widoczne są gołym okiem na pędach, najczęściej w pobliżu pąków. Obserwacje w tym okresie pozwalają zorientować się, czy istnieje i jak wysokie jest ryzyko ze strony tych szkodników. Pozwala to zaplanować pierwsze zabiegi zwalczające po ruszeniu wegetacji.

    Mszyce drzew owocowych

    Bawełnica korówka (Eriosoma lanigerum) w naszych warunkach klimatycznych jest wyłącznie dzieworodna, nie składa jaj, ponieważ w jej populacji nie występują samce. Może mieć postać uskrzydloną lub bezskrzydłą, której ciało (o długości 1,8–2,3 mm) ma barwę zasadniczą brunatną do brunatnoczarnej. Specyficzną wydzieliną tego szkodnika są cienkie, białe nitki tworzące woskowy wełnisty nalot na powierzchni ciała. Ten gatunek zasiedla głównie jabłonie, rzadko grusze, pigwy, głogi, irgi czy jarzębiny.
    Żerując na powierzchni pni i gałęzi bawełnice wbijają kłujkę swego aparatu gębowego do kambium. Nakłucia powodują deformację tych organów oraz powstawanie gąbczastych narośli. Kora w tych miejscach pęka, tworzą się otwarte rany, będące miejscem wnikania patogenów chorobotwórczych. Szkodnik jest szczególnie niebezpieczny w szkółkach oraz w młodych nasadzeniach.
    Zimują larwy na szyjce korzeniowej i korzeniach. Wiosną (przełom kwietnia/maja) przechodzą na pień i gałęzie, zasiedlając głównie miejsca zranień, na czopach po usuniętych lub złamanych pędach, uszkodzenia kory przez mróz lub grad, później także na pędach zielnych (fot. 1 na str. 1). Po 3–4 tygodniach larwy przekształcają się w samice rodzące następne pokolenia larw (po ok. 125 szt. każda), co daje początek licznym koloniom (do 10 w sezonie). Najliczniej mszyce te występują wiosną i jesienią.
    W przypadku mroźnych zim znaczna część larw bawełnicy ginie (już w temperaturze –7°C), co ogranicza ich liczebność. Naturalnym parazytoi­dem, który w sezonie wegetacyjnym zmniejsza populacje bawełnicy jest osiec korówkowy. Jego rozwój odbywa się w ciele samic i larw szkodnika.
    Po kwitnieniu jabłoni dwa drzewa z koloniami bawełnicy na 50 poddanych kontroli pod kątem ich obecności przekraczają próg zagrożenia. Podczas lustracji należy liczyć tylko kolonie z białym, woskowym nalotem. Zwalczanie chemiczne szkodnika można przeprowadzić w momencie pojawienia się pierwszych kolonii, od fazy zielonego pąka. Do tego celu należy użyć insektycydu Mospilan 20 SP (0,2 kg/ha) w mieszaninie z adiuwantem Slippa (0,2 l/ha). Jest to zabieg jednorazowy. Po kwitnieniu jabłoni, w przypadku licznych kolonii można zastosować dodatkowo insektycydy: Actara 25 WG (0,2 kg/ha) lub Movento 100 SC (2,25 l/ha).

    Mszyca jabłoniowa (Aphis pomi; fot. 2) występuje na jabłoni, gruszy, głogu, jarzębinie i irdze. Ciało bezskrzydłej samicy o długości do 2,8 mm jest zielone, owalne (prawie okrągłe), opylone woskiem, zaopatrzone w ciemne, długie syfony. Larwy są zielone. Uskrzydlone samice są mniejsze (ok. 2 mm długości) i czarne. Matowe, czarne, opylone woskiem i podłużne jaja składane są na powierzchni kory, głównie młodych pędów. W ciągu roku może rozwinąć się 10–16 pokoleń szkodnika.
    Wylęgające się z zimujących jaj larwy (co przypada na okres pękania pąków jabłoni) żerują na rozwijających się liściach, później na wierzchołkach młodych pędów, gdzie tworzą liczne kolonie. Szkodnik może żerować też na ogonkach liściowych i głównych nerwach liści oraz na odrostach korzeniowych i tzw. „wilkach” – silnych pędach jednorocznych. Osłabione żerowaniem pędy zasychają, zimą łatwo mogą przemarzać. Na wydzielanej przez mszyce rosie miodowej rozwijają się grzyby sadzakowe (fot. 3), które ograniczają powierzchnię asymilacyjną liści.
    Progiem zagrożenia po kwitnieniu drzew, kiedy należy przejrzeć po trzy długopędy na 50 drzewach, jest 15 pędów zasiedlonych na 150 kontrolowanych. Do zwalczania można wykorzystać: Pirimor 500 WG (0,4 kg/ha), Teppeki 50 WG (0,14 kg na ha), jeden z zarejestrowanych pyretroidów (których można użyć tylko wczesną wiosną: Decis Mega 50 EW, Karate 2,5 WG/Karate Zeon 050 CS, Sherpa 100 EC, Mavrik  240 EW; ten ostatni tylko do 12.05.2016 r.), Mospilan 20 SP (0,125 kg/ha), Reldan 225 EC (2,25 l na ha). Po kwitnieniu dodatkowo dopuszczone są: Apacz 50 WG (0,1 lub 0,15 kg/ha), Calypso 480 SC (0,2 l na ha), oraz działające mechanicznie: Afik, AgriTtap Emulpar 940 EC, Siltac EC. W drugiej połowie lata można zastosować: Pirimor 500 WG, Actarę 25 WG, Calypso 480 SC, Mospilan 20 SP, Reldan 225 EC oraz preparaty działające mechanicznie i fizycznie.

    Porazik jabłoniowo-babkowy (Dysaphis plantaginea; fot. 4) wiosną rozwija się na jabłoni, latem zaś na babce lancetowatej (ale także na zwyczajnej i wąskolistnej). Bezskrzydłe, dzieworodne samice są ciemnoszare, beżowe, czasami różowe o długości do 2,5 mm. Uskrzydlone migrantki są ciemnoszare do brunatnych. Młode larwy mają barwę różową. Jaja są czarne, błyszczące. Mszyca ta wyrządza znaczne szkody, największe z zasiedlających jabłonie gatunków mszyc. Od wczesnej wiosny szkodnik żeruje na rozwijających się liściach, pąkach kwiatowych oraz na ich szypułkach. Zasiedlone liście zwijają się w poprzek nerwu głównego, marszczą się i odbarwiają, po czym żółkną i zasychają. Owoce z drzew zasiedlonych przez szkodnika są drobne, zdeformowane, ułożone na pędach w grona (fot. 5). Na liściach i owocach, na wydalanej przez mszyce spadzi rozwijają się grzyby sadzakowe.

    Zimują jaja na cienkich gałązkach, w pobliżu pąków. Na przełomie marca/kwietnia wylęgają się z nich larwy, a po 2–4 tygodniach są już bezskrzydłe samice, odznaczające się bardzo dużą płodnością (mogą rodzić po 180 larw). Na jabłoni może rozwijać się 6–8 pokoleń szkodnika. Jeszcze w kwietniu pojawiają się w koloniach liczne, uskrzydlone osobniki, które przelatują na drugiego żywiciela (upalne wiosna i lato przyspieszają ten proces).
    Próg szkodliwości przed kwitnieniem to 10 pąków z koloniami/200 przejrzanych (na 10 losowo wybranych drzewach należy przejrzeć po 20 pąków). Po kwitnieniu natomiast jest to jedno drzewo zaatakowane przez mszyce na 50 obejrzanych. Zwalczanie jest takie samo jak w wypadku mszycy jabłoniowej. Szkodnik jest ograniczany również podczas wiosennych zabiegów przeciwko gąsienicom zwójkówek.

    Mszyca jabłoniowo-zbożowa (Rhopalosiphum insertum) ma także dwóch żywicieli. Wiosną są to jabłonie, grusze, głogi, jarzębiny, latem – różne trawy, w tym zboża. Bezskrzydłe dzieworódki są jasnozielone, uskrzydlone migrantki natomiast zielone z ciemnymi plamami na ciele o długości 2,4–2,5 mm. Mszyce powracające we wrześniu z traw na jabłonie celem złożenia jaj zimowych są zielone lub jasnobrunatne o długości 1,5–1,8 mm długości. Jaja zimowe są czarne, błyszczące, składane na powierzchni kory starszych gałęzi oraz na krótkopędach w pobliżu pąków. Larwy wylęgają się przed pękaniem pąków jabłoni, na przełomie marca i kwietnia. Początkowo żerują pod łuskami pąków, potem na szypułkach kwiatowych i ogonkach liściowych, wreszcie na dolnej stronie liści. Pod koniec kwitnienia jabłoni, w drugim pokoleniu powstają formy uskrzydlone, przelatujące na trawy.
    Ze względu na krótki okres żerowania na jabłoni, szkodnik ten nie powoduje większych szkód.

    Porazik szczawiowy (mszyca jabłoniowo-szczawiowa; Dysaphis radicicola) wiosną występuje na jabłoniach, a latem na szczawiu. Bezskrzydłe dzieworódki są szarozielone, larwy – różowe. Uskrzydlone migrantki są szaroczarne, a jaja czarne i błyszczące. Mszyce żerują na dolnej stronie liści, skutkiem czego blaszki liściowe uwypuklają się, brzegowo zwijają i przebarwiają na różowokarminowy kolor (fot. 6). Początkowo, gdy jeszcze nie widać obecności mszyc, pierwszą ich oznaką są wędrujące po pędach mrówki.

    Mszyca brzoskwiniowa (Myzus persicae; fot. 7) występuje na brzoskwini i śliwie lubaszce oraz innych roślinach uprawnych i dziko rosnących. Bezskrzydłe dzieworódki mają zmienne zabarwienie, mogą być zielone, żółtozielone lub różowe i dorastają do 1,8–3 mm długości. Osobniki uskrzydlone mają czarne głowę i tułów. Zasiedlone liście żółkną, skręcają się, po czym zasychają, a pędy nie rosną. Stają się wrażliwsze na przymrozki.
    Larwy mszycy brzoskwiniowej wylęgają się z jaj wiosną i żerują na młodych liściach, potem na pędach. Od połowy maja formy uskrzydlone przelatują na ziemniaki i inne rośliny. Jesienią powracają na brzoskwinie, gdzie przeobrażają się w pokolenie płciowe, którego samice składają jaja zimowe. Na brzoskwini rozwijają się trzy pokolenia.
    Zwalczanie należy przeprowadzić w momencie pojawienia się pierwszych kolonii, używając do tego celu insektycydów: Sherpa 100 EC (0,3 l/ha), preparatów działających mechanicznie i fizycznie (Afik, Emulpar 940 EC, Siltac EC) lub na odpowiedzialność użytkownika Mospilan 20 SP w mieszaninie z adiuwantem Slippa, lub preparatu Calypso 480 SC.

    Mszyca brzoskwiniowo-trzcinowa (Hyalopterus amygdali; fot. 8) występuje na brzoskwiniach i morelach. Postać dorosła jest zielona i pokryta nalotem woskowym, ma brązowe syfony. Larwy i postaci uskrzydlone są czarne. Żerując na spodniej stronie liści nie wywołują ich deformacji. Silnie porażone liście oraz zawiązki mogą opadać. Mszyca ta wydziela dużą ilość spadzi.
    Larwy wylęgają się z jaj zimowych w okresie pękania pąków brzoskwini, latem przelatują na trzcinę. W ciągu roku rozwija się kilkanaście pokoleń szkodnika.

    Mszyca śliwowo-trzcinowa (Hyalopterus pruni) występuje na śliwach. Ciało tego szkodnika może mieć długość 1,5–2,9 mm i jest jasnozielone, pokryte woskiem. Mszyca zasiedla obficie spodnią stronę liści, nie powodując ich zniekształceń i odbarwień. Osłabione w wyniku żerowania pędy mają zdecydowanie mniej asymilatów z chorych liści, stąd też są słabsze od niezasiedlonych. Wydzielana przez mszyce spadź obficie pokrywa liście oraz owoce. Mszyca ta raczej nie zasiedla młodych pędów.
    Zimują jaja na najmłodszych pędach roślin sadowniczych. W kwietniu wylęgają się z nich larwy, po 3–4 tygodniach są już postaci dorosłe. Wiosną i latem może się rozwijać kilkanaście pokoleń mszycy. Pojawiające się już w maju osobniki uskrzydlone przelatują na trzcinę, a jesienią wracają na śliwę, aby złożyć jaja.

    Mszyca śliwowo-chmielowa (Phorodon humuli) wiosną występuje na śliwach oraz wiśni antypce, latem na chmielu. Formy bezskrzydłe są jasno- lub żółtozielone z podłużną linią na grzbiecie, uskrzydlone są czarne. Szkodnik zasiedla dolną stronę liści i najmłodsze pędy, tworząc liczne kolonie. Liście takie mają zagięte brzegi, a pędy słabo rosną. Mszyca jest szczególnie groźna w szkółkach oraz w młodych nasadzeniach, ponieważ jest wektorem wirusa szarki śliw.
    Na przełomie marca i kwietnia z jaj wylęgają się larwy. Po dwóch tygodniach tworzą się dzieworodne samice. W czerwcu część form uskrzydlonych przelatuje na chmiel (po czym wraca na śliwę jesienią), reszta dalej rozwija się na śliwie, na której tworzy 4 lub 5 pokoleń.

    Mszyca śliwowo-kocankowa (Brachycaudus helichrysi) wiosną występuje na śliwach, od czerwca – na roś­linach zielnych z rodziny złożonych (astry, złocienie, kocanka piaskowa). Postaci dorosłe są jasnozielone, czasem różowe, uskrzydlone cechuje jaśniejszy odwłok. Szkodnik zasiedla najmłodsze liście i pędy, powodując ich silne skręcanie. Dodatkowo jest głównym wektorem wirusowej ospowatości śliw (szarki).
    Zimują jaja między zewnętrznymi łuskami pąków. W marcu wylęgają się larwy, które przechodzą do wnętrza pąków (tam rozwijają się trzy pierwsze pokolenia dzieworódek). Od połowy maja formy uskrzydlone przelatują na rośliny zielne. Jesienią wracają na śliwy, gdzie powstaje pokolenie płciowe, którego samice składają jaja na pąkach.
    Zwalczanie mszyc na śliwie dobrze jest rozpocząć od zabiegu przed kwitnieniem (w fazie zielonego pąka). Wówczas można zastosować: Calypso 480 SC, Mospilan 20 SP solo lub w mieszaninie z adiuwantem Slippa oraz jeden z zarejestrowanych pyretroidów (Decis Mega 50 EW, Patriot 100 EC, Sherpa 100 EC). Po kwitnieniu rezygnuje się z pyretroidów, a dochodzą do użycia preparaty działające mechanicznie i fizycznie (Afik, Emulpar 940 EC, Siltac EC). W czasie wzrostu zawiązków dodatkowo można użyć insektycydu Cyren 480 EC.

    Mszyca wiśniowa (syn. wiśniowo-przytuliowa; Myzus cerasi) występuje na czereśniach (fot. 9) i wiśniach, latem na chwastach – przytulii czepnej i przetaczniku. Gruszkowatego kształtu formy dorosłe są czarne o długości 1,8–2,4 mm, a larwy brunatne. Szkodnik tworzy liczne kolonie na wierzchołkowych częściach młodych pędów, zasiedlając również liście. Zaatakowane młode liście zwijają się spiralnie, tworząc zbite, ciemnozielone gniazda. Pędy przestają rosnąć. Najsilniej porażone liście zasychają i opadają. Mszyca zasiedla również szypułki kwiatowe, ogonki owoców oraz owoce.
    Zimują jaja w pobliżu pąków, pojedynczo lub w złożach do 11 sztuk. W momencie pękania pąków drzew wylęgają się larwy, które po wstępnym żerowaniu w tym miejscu przenoszą się na spodnią stronę liści oraz na najmłodsze pędy. Na przełomie maja i czerwca osobniki uskrzydlone przelatują na chwasty, ale część populacji zostaje na drzewach. Na wiśniach rozwija się nawet 10–13 pokoleń szkodnika, na czereśniach może być ich 6–7. Im cieplejsza i suchsza wiosna, tym więcej pokoleń. Mszyca jest szczególnie niebezpieczna w szkółkach oraz w młodych nasadzeniach.
    Progiem zagrożenia dla czereśni i wiśni jest jedno drzewo z koloniami na 50 przeglądanych, od kwietnia do lipca. Kontrolować należy głównie zakończenia pędów.
    Do zwalczania w czereśniach, po kwitnieniu można użyć na własną odpowiedzialność pyretroidu Patriot 100 EC lub preparatu Mospilan 20 SP, ewentualnie działających mechanicznie i fizycznie środków: Afik, Emulpar 940 EC lub Siltac EC. Po zbiorze należy zrezygnować z pyretroidu.
    Przed kwitnieniem wiśni można zastosować: Calypso 480 SC, Mospilan 20 SP, pojedynczo lub z adiuwantem Slippa, ewentualnie jeden z pyretroidów: Patriot 100 EC lub Sherpa 100 EC. Po kwitnieniu można dodatkowo sięgnąć po preparaty działające mechanicznie i fizycznie (Afik, Emulpar 940 EC, Siltac EC), wyłączając jednak pyretroid Sherpa 100 EC. Po zbiorze należy wyłączyć również pyretroid Patriot 100 EC.

    Wrogowie mszyc

    Niezwykle ważną rolę w ograniczaniu liczebności mszyc odgrywa walka biologiczna, w której szkodniki pożytkowane są przez parazytoidy lub owady drapieżne. Dla nich mszyce i ich larwy stanowią źródło pokarmu. Są to pospolite biedronki, złotooki, skorki, pająki, czy też pasożytnicze błonkówki. Niestety, zdarza się, że te pożyteczne owady pojawiają się zbyt późno, kiedy mszyce zbytnio się namnożą. Miejmy nadzieję, że sposób ten będzie mógł być wykorzystany w niedalekiej przyszłości, jednakże stosujący je sadownicy muszą uzbroić się w cierpliwość, ponieważ efekt w postaci martwych szkodników można zauważyć po dłuższym czasie, niż w przypadku walki chemicznej. Z drugiej strony, coraz częściej słyszy się opinie o malejącej skuteczności chemii. Może być to spowodowane nasilającą się odpornością mszyc na nagminnie stosowane środki owadobójcze. W ślad za wycofanymi preparatami, nie idzie w sukurs szybka rejestracja nowości o dużej skuteczności działania. Zgodnie z zasadami wprowadzonej u nas od 1 stycznia 2014 r. integrowanej ochrony, należy posiłkować się innymi, niechemicznymi sposobami zwalczania organizmów szkodliwych, w tym również metodami biologicznymi.

    • fot. 1–7, 9 E. Żak
    • fot. 8 A. Łukawska