Znoszenie cieczy roboczej

    redakcja „Hasło Ogrodnicze”

    Do strat środków ochrony roślin (ś.o.r.) i nawozów dochodzi m.in. na skutek spływu powierzchniowego. Tracimy te związki także w efekcie przenoszenia z ruchem powietrza cząstek cieczy roboczej poza obszar będący celem zabiegu ochrony czy dokarmiania roślin. O tym, jak zapobiec występowaniu tych niekorzystnych zjawisk, mówiono m.in. podczas szkolenia, które odbyło się pod koniec września ub.r. w Instytucie Ogrodnictwa (IO) w Skierniewicach i 9 października w Tarnowie (w Gospodarstwie Sadowniczym Barbara Kubis „Witaminowa Tłocznia”)*.

    Opryskiwacz

    Nigdy cała ilość cieczy roboczej ś.o.r. lub nawozów nie dociera w miejsce przeznaczenia (fot. 1). Jej naniesienie na uprawę wynosi 19–56%**, parowanie – 4–6%, znoszenie (potencjalne – wskutek zakłócenia stanu atmosfery w wyniku działania urządzenia; atmosferyczne – ruch powietrza spowodowany czynnikami klimatu) – 8–15%, opad na glebę – 10–60%. Zgodnie z obowiązującym prawem, do stosowania ś.o.r. i nawozów należy używać sprzętu sprawnego technicznie i wykalibrowanego. Ma to zapewnić prawidłowość i bezpieczeństwo zabiegu.

    [envira-gallery id=”39257″]

    W przypadku zbagatelizowania tego przepisu, konsekwencje dotyczą wielu aspektów:

    • prawnych (uszkodzenie wrażliwych roślin i organizmów niebędących celem zabiegu, pozostałości niedozwolonych substancji w uprawach sąsiadujących);
    • zdrowotno-środowiskowych (zanieczyszczenie środowiska, w tym zbiorników wodnych naziemnych i podziemnych, nadmierne pozostałości ś.o.r. w płodach – zagrożenie dla zdrowia ludzi i zwierząt);
    • ekonomicznych (strata ś.o.r., obniżona skuteczność ochrony czy nawożenia, dodatkowy zabieg);
    • społecznych (krytyczne nastawienie do rolników, użytkowników agrocenoz).

    Świadomy rolnik, racjonalnie gospodarujący, dbający o środowisko (warsztat swojej pracy) powinien zatem przestrzegać terminów badania sprawności technicznej opryskiwacza (nowy nie musi być poddany badaniu przez 5 lat od daty zakupu, zaleca się zatem zachowanie dokumentu zakupu, a używany powinien być kontrolowany regularnie co 3 lata) oraz samodzielnie go kalibrować. Warto zatem przeanalizować, jakiego typu opryskiwacz kupić.

    Według specjalistów z IO, u poszczególnych typów opryskiwaczy (w przypadku dobrania rozpylaczy antyznoszeniowych i ich ukierunkowania wartości te mogą wzrosnąć) można uzyskać następującą redukcję znoszenia cieczy:

    • opryskiwacz polowy, rzędowy – do 70%;
    • sadowniczy z przystawką kolumnową (fot. 2) – do 50%; l sadowniczy z kierowanym strumieniem powietrza (typu octopus) – do 75%;
    • sadowniczy tunelowy (z recyrkulacją) – do 90%.

    Znaczną redukcję znoszenia uzyskuje się także w przypadku wykorzystywania opryskiwaczy sadowniczych z wszelkiego rodzaju osłonami, przystawkami wentylatorowymi okrągłymi o odwróconym ciągu, przystawkami kolumnowymi o zwielokrotnionej liczbie wentylatorów, ekranami odbijającymi strumień rozpylanej cieczy, deflektorami (ograniczającymi emisję powietrza ku górze i kierującymi je na boki). Wybór poszczególnego rodzaju sprzętu (standardowego czy opcjonalnego) zależy od zasobności kieszeni nabywcy. Pamiętać jednak należy o powiedzeniu: „co tanie, to drogie”, a można tego już doświadczyć, gdy w tanim opryskiwaczu regulacja wydatku cieczy (ilościowa i ukierunkowana) będzie minimalna. Straty w takim przypadku bywają „odczuwalne” z ekonomicznego punktu widzenia – nadmiar wydatku cieczy (zużycia ś.o.r.), brak efektywności biologicznej, spore koszty zakupu dodatkowych preparatów, niska cena zbytu plonów słabej jakości.

    Rozpylacze

    Jak twierdzą specjaliści zajmujący się techniką ochrony roślin, nie ma idealnego, uniwersalnego rozpylacza do wszystkich zabiegów. Dobór tego podzespołu zależy głównie od rodzaju agrofaga, przed którym ma zostać ochroniona uprawa, a także od przebiegu warunków atmosferycznych. Konieczna jest zatem znajomość zagrożenia i sposobu działania danego ś.o.r.:

    • kontaktowe, powierzchniowe – muszą być rozpylone na jak największą powierzchnię, do ich rozprowadzenia potrzebne są rozpylacze drobnokropliste (tabela);
    • wgłębne – powinny być nanoszone w postaci kropel drobnych lub półgrubych, albo napowietrzonych (wytwarzanych przez rozpylacze eżektorowe, syn. inżektorowe), pękających na wiele średnich i małych kropel po zetknięciu z przeszkodą;
    • układowe (syn. systemiczne) – mogą być stosowane w formie średnich lub nawet grubych kropel, także napowietrzonych.

    Ze względu na to, że ten sam skutek biologiczny można uzyskać przy użyciu różnych typów rozpylaczy charakteryzujących się różną redukcją znoszenia, warto wyposażyć opryskiwacz w wielokrotne korpusy rozpylaczy. Pozwalają one na jednoczesne zainstalowanie rozpylaczy różnych typów, co ułatwia błyskawiczną zmianę wielkości kropel np. podczas zmiennych warunków wietrznych lub w sąsiedztwie obszarów wrażliwych, w efekcie – na zmniejszenie znoszenia.

    Ograniczenie znoszenia

    W opryskiwaczach sadowniczych należy dobrać strumień powietrza i jego siłę do gęstości drzew, rozpylacz do geometrii roślin i warunków wietrznych (fot. 3). Warto także zwrócić uwagę na kąt rozpylania cieczy. Przy prostym w stosunku do opryskiwanego obiektu, powierzchnia naniesienia jest niewielka. Przy nawet nieznacznym odchyleniu strumienia do tyłu, większa powierzchnia chronionego obiektu jest pokrywana cieczą roboczą.
    Aby zatem zminimalizować znoszenie podczas ochrony roślin przestrzennych, należy uwzględnić takie podstawowe regulacje w opryskiwaczu, jak: typ rozpylacza, ciśnienie cieczy, kąt strumienia (fot. 4), bieg wentylatora.

    Orientacyjne zakresy wielkości kropel przyjęte do klasyfikacji rozpylaczy przez ich producentów (wg BCPC)

    Klasa wielkości
    kropel (oznaczenia)
    Średnica mediany objętościowej (VMD) w µm
    Bardzo drobne (VF) <144
    Drobne (F) 144–235
    Średnie (M) 236–340
    Grube (C) 341–403
    Bardzo grube (VC) 404–502
    Ekstremalnie grube (XC) >502

     

    Zmiany tylko w wymienionych zakresach pozwoliły, podczas praktycznych ćwiczeń towarzyszących szkoleniom odbywającym się w Skierniewicach i Tarnowie, na zredukowanie efektu znoszenia do tego stopnia, że rzędy drzew były prawidłowo opryskane, a ciecz robocza nie przedostawała się do sąsiednich międzyrzędzi, co stwierdzaliśmy na podstawie obserwacji papierków wodoczułych rozmieszczonych w rzędach chronionych roślin oraz w międzyrzędziach (fot. 5).

    Efektywność naniesienia cieczy roboczej na uprawę zależy m.in. od:

    • stanu technicznego i rozwiązań technologicznych urządzenia do jej rozpylenia;
    • podzespołów opryskiwacza (np. rozpylaczy);
    • parametrów pracy (rozmieszczenia i typu rozpylaczy na ramie opryskiwacza sadowniczego, prędkości roboczej i ciśnienia cieczy, strumienia powietrza oraz właściwości cieczy).

    * Szkolenia te odbyły się w ramach trzyletniego projektu rozpoczętego w 2011 r. TOPPS-PROWADIS – „Ochrona wody przed zanieczyszczeniami obszarowymi”. Realizują go ośrodki badawcze i centra doradcze w siedmiu krajach Europy (Belgia, Francja, Hiszpania, Holandia, Niemcy, Polska, Włochy). W Polsce nadzór nad merytoryczną stroną przedsięwzięcia sprawują – ze strony Instytutu Ochrony Środowiska–PIB w Warszawie: mgr inż. Magdalena Bielasik-Rosińska, mgr inż. Danuta Maciaszek oraz dr Igor Kondzielski. IO w Skierniewicach reprezentują w zespole autorskim: prof. dr hab. Ryszard Hołownicki, dr Grzegorz Doruchowski, dr Artur Godyń, mgr inż. Waldemar Świechowski. Przedsięwzięcie wspomaga Polskie Stowarzyszenie Ochrony Roślin. W tarnowskim szkoleniu współdziałały: MODR w Karniowicach i SITR NOT Oddział w Tarnowie
    ** % stosowanej dawki


    • fot. K. Kupczak